Translate

sobota, 28 lipca 2012

Zróbmy sobie dziecko

Wakacje to czas urlopów.
W tym roku udało nam się wziąć urlop w tym samym czasie. Długo się nie zastanawialiśmy gdzie pojedziemy. Wybraliśmy nasze polskie góry i pojechaliśmy do Zakopanego, oczywiście "w ciemno". Szybko udało się znaleźć kwaterę, gdyż wybraliśmy się w czerwcu w trakcie trwania EURO i turystów w Zakopcu było naprawdę niewielu. Jak cudownie się spacerowało po Krupówkach, nigdzie nie trzeba było czekać, przepychać się. Aż trudno nam było w to uwierzyć :)
Mój mąż już dawno nie był w górach (za czasów podstawówki, bądź liceum), zresztą ja też nie jestem lepsza. Jak zarzuciliśmy plecak na plecy i ruszyliśmy na szlak, tak ciężko nam było zakończyć wyprawę. I tak przez kolejne dni. Wstawaliśmy skoro świt i w trasę. Jak o tym teraz myślę to nie wiem skąd miałam siłę, żeby wszędzie się wspinać i włazić, bo oczywiście korzystaliśmy z nóg, a nie wyciągów.
Nasz urlop i wyjazd był tak wyczerpujący, że kiedy wracaliśmy na kwaterę nie mieliśmy sił już na nic. Któregoś dnia mój mąż mówi:
- Kochanie zróbmy sobie dziecko :)
Po czym spojrzał na mnie, na moją minę i stwierdził:
- OK. Też jestem wykończony i nie mam na to siły :)

I tak oto skończył się urlop, a my nawet nie spróbowaliśmy się postarać, bo po prostu opuściła nas MOC :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz