Translate

wtorek, 30 października 2012

Zmiana czasu

Zupełnie zapomniałam, że w tym miesiącu zmieniamy czas z letniego na zimowy... dlatego moja metoda pomiaru temperatury ciała spełzła na niczym, niestety. A już się ładnie nauczyłam budzić rano mierzyć i notować swoją temperaturę. Przez zmianę czasu mój pomiar nie ma sensu, bo wszystko się rozregulowało (no chyba, że będę budziła się godzinę wcześniej, a to już mi się nie uda...).
Ten miesiąc będzie stracony, no ale już od następnego cyklu zaczynam od nowa prowadzić mój dziennik pomiarów. Teraz znowu oprę się na testach owulacyjnych, które zacznę stosować już od czwartku.

Trzymajcie kciuki! :)

piątek, 26 października 2012

Mierzenie temperatury

Jak dostałam okres to postanowiłam, że tym razem zacznę mierzyć temperaturę ciała.
Pomiar podstawowej temperatury ciała trzeba zawsze wykonywać stosując się do kilku bardzo ważnych zasad:
- przez cały cykl należy używać tego samego termometru
- pomiar temperatury  musi być wykonywany codziennie w tym samym miejscu (doustany - pod językiem, dopochwowy, doodbytniczy, najmniej zalecany jest pod pachą)
- pomiar wykonujemy o tej samej godzinie rano, przed wstaniem z łóżka (po trzech godzinach snu nocnego)

Wyniki z odczytu temperatury zapisujemy w specjalnym zeszycie obserwacji i tworzą one krzywą termiczną:



Należy również zwrócić uwagę na wygląd śluzu i również zapisywać nasze obserwacje. Śluz może być przejrzysty, śliski, rozciągliwy jak surowe białko w dniach płodnych, natomiast w niepłodnych lepki, białawy lub żółtawy, rwący się.
Bardzo ważne są zakłócenia typu:
- przeziębienie
- nocna zmiana w pracy
- leki
- stres
- duży wysiłek fizyczny
- choroby
- napięcie psychiczne
- inny czas pomiaru temperatury
które mogą spowodować chwiejność wyników.

Zobaczymy co z tego wyniknie, jak na razie prowadzę swój zeszyt obserwacji bardzo skrupulatnie.

wtorek, 23 października 2012

Owulacja

Wczoraj dostałam okres. Tym razem przesunął mi się o dzień wcześniej. Czasami jak tak siedzę i myślę wydaje mi się, że już jest mi to wszystko obojętne. Jakoś tak powoli zaczynam przyzwyczajać się do tego, że ten okres pojawi się jak co miesiąc. Oczywiście są myśli, że może tym razem się udało, ale im bliżej pierwszego dnia miesiączki wszystkie pozytywne myśli odlatują...
Mam już wszystkie wyniki badań, które zaleciła mi pani ginekolog. Zapisana jest na wizytę 6.11. Jeszcze dwa tygodnie...
Mam nadzieję, że szybko mi ten czas zleci, bo jestem ciekawa co powie na to wszystko pani doktor.

wtorek, 16 października 2012

Rocznica ślubu

Dzisiaj z mężem obchodzimy drugą rocznicę ślubu. Rano było śniadanie do łóżka, piękne kwiaty, a wieczorem idziemy na romantyczną kolację z podwieczorkiem :)


Dzisiaj życzę wszystkim miłości!!! :)

piątek, 12 października 2012

Wyniki

Wczoraj odebrałam wyniki dwóch badań laboratoryjnych (zostało mi jeszcze jedno badanie, które muszę zrobić w poniedziałek). Jeśli chodzi o hormony tarczycy to wszystko w normie. Prolaktyna też mieści się w zakresie referencyjnym, a po przyjęciu metoclopramidu mój wynik to 6012 mU/l. Nie wiem co to oznacza, bo w tej kwestii zakresu już nie podali... ale wydaje mi się, że wszystko jest ok :)
Muszę się teraz uzbroić w cierpliwość, bo wizyta u ginekologa dopiero za miesiąc. Tymczasem przed nami zapowiada się wspaniały jesienny weekend. Życzę wszystkim odpoczynku.

poniedziałek, 8 października 2012

W oczekiwaniu na ciążę

"W oczekiwaniu na ciążę" to tytuł poradnika dla wszystkich, którzy pragną zostać rodzicami. Książkę dostałam od kuzynki, która już zbliża się do mety ciążowej, a też z mężem trochę czasu się starali o dzieciątko.
Wczoraj zaczęłam przeglądać poradnik i tak mnie wciągnął, że już prawie połowę tekstu przerobiłam. Byłam taka podekscytowana każdą linijką tekstu, że pół nocy nie mogłam spać. Strasznie ciekawiło mnie co dalej. Co trzeba robić , jak robić, a przecież nie odkryłam nic nowego. Żadnego złotego środka, żadnej recepty na ciąże. Tak to jest z poradnikami. Napisane są w taki sposób, że człowiek utożsamia się ze wszystkimi problemami i wszystko do niego pasuje.
Ale prawda jest taka: po przeczytaniu zabawnego i przejrzystego tekstu, który naprawdę otwiera nowy sposób starania się o dziecko i otwiera oczy na różne tematy, które zawsze omijamy, bo po co, człowiek nabiera mnóstwa energii i z kolejnym dniem zaczyna wszystko od nowa, z zapałem i radością. Tym razem na pewno się uda! Teraz już wiem wszystko o planowaniu, więc zabieram się do działania :)




piątek, 28 września 2012

Badania laboratoryjne

Dzisiaj chciałam wstać bardo wcześnie, żeby pojechać do laboratorium i zrobić pierwsze badania. Ale tak dobrze mi się spało... i ta pogoda, pół nocy padał deszcz, a jak zadzwonił budzik to było jeszcze ciemno, buro i mokro. No i jak się zwlec z łóżka? Przeciągnęłam drzemkę jeszcze 20 minut, a później te 20 minut zabrakło mi, żeby mnie przyjęli w najbliższym laboratorium koło mojego domu. Na szczęście kawałek dalej jest drugie, które przyjmuje dłużej i spokojnie zdążyłam zrobić pierwsze badania.
Następne pobranie krwi będzie dotyczyło sprawdzenia poziomu hormonów tarczycy i tym razem muszę wstać wcześniej, żeby znowu nie było problemu. Cóż to lenistwo robi z człowiekiem :)
Na szczęście zbliża się weekend i będzie można poleniuchować dłużej ( chociaż jutro jeszcze do pacy :( ).

Życzę wszystkim dobrego weekendu i dużo, dużo słońca!