Translate

czwartek, 20 września 2012

Wczoraj powinnam dostać okres, ale nie dostałam.
W nocy nie mogłam zasnąć, a później co chwilę się budziłam, bo już nie mogłam doczekać się poranka, żeby zrobić sobie test ciążowy. Wreszcie jakoś nad ranem zasnęłam, a kiedy się obudziłam pobiegłam do łazienki i z wielką nadzieją robiłam mój test. Czas jakby stanął w miejscu. Linia pomalutku przemieszczała się w okienku testowym, a te trzy minuty to była wieczność. Wreszcie pokazała się moja jedna kreska świadcząca o braku ciąży...
Jakoś starałam się przez te wszystkie dni oswoić z myślą, że tym razem też się nie udało, ale zawsze jest cień nadziei. No i wczoraj miałam tą malutką nadzieję.
Przecież testy owulacyjne w tym miesiącu nie wychodziły, a przez kilka dni byłam przeziębiona i pewnie dlatego okres mi się przesunął... cały czas staram się to jakoś wytłumaczyć.

Na szczęście jeszcze nie płaczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz